W tym czasie w całej Europie rozpowszechniły się dziwaczne samochody, trafnie nazywane „samochodem bańkowym” – samochodem bańkowym. Podziwiajcie ten mały horror, na jego tle nawet Moskwicz waszego pradziadka znów będzie wyglądał jak jagoda…
1. Bruetscha Mopetty
Oto typowy „bąbelkowy samochód” z lat 50.! „Brütsch-Mopetta” to smagane wiatrem nadwozie z włókna szklanego, jednomiejscowe wnętrze i wnętrzności motocykla (silnik dwusuwowy, kickstarter). Ta urocza mydelniczka przypominała samochód, tyle że miała przednią szybę.
Ale nawet dla biednej Europy lat 50. taki „substytut samochodu” okazał się zbyt ekstremalny. Całkowity nakład wynosił tylko 14 maszyn.
2. Messerschmitt KR175/200
Samochód o takiej lotniczej nazwie jak Messerschmitt zyskał znacznie szersze uznanie. Po zakończeniu II wojny światowej firmie Willy’ego Messerschmitta, najbardziej znanej ze swoich myśliwców, bombowców i myśliwców bombardujących, zakazano produkcji samolotów. Wobec braku ryb Niemcy zwrócili się ku samochodom.
Niezwykły, bardzo dobrze zmontowany i niedrogi KR175/200 zaskakuje dachem niczym w samolocie i rzadką dla samochodu bańki możliwością rozpędzenia się do prędkości 100 km/h. Nawet jeśli trwało to aż 30 sekund.
3.Lloyd LP300
Na pierwszy rzut oka samochód zapomnianej już niemieckiej marki „Lloyd” może wydawać się całkiem kompletny. Tak będzie się wydawać, dopóki nie przekonasz się, że korpus tego malucha wykonany jest ze sklejki i pokryty sztuczną skórą.
Nic dziwnego, że Lloyd LP300 w ciągu swojego życia otrzymał szyderczy przydomek „Band-Aid Bomber”.
4. Vespa 400
Czy uważasz, że samochody z bańkami nie mogą być urocze? Zupełnie nie. Sprawdź włoski mikrosamochód Vespa 400 – być może jedyny w historii czterokołowy twór firmy, który zasłynął dzięki motorowerom i hulajnogom.
5. Zundapp Janus
Mały samochód, nazwany na cześć dwulicowego bóstwa ze starożytnej mitologii rzymskiej, rzeczywiście miał dwie twarze. Nie jest łatwo ustalić, gdzie jest dziób, a gdzie rufa. Drzwi na zawiasach z przodu i z tyłu oraz siedzenia ustawione tyłem do siebie dodawały samochodowi dawki egzotyki.
Samochód, który był produkowany pod słynną marką motocykli Zundnapp, pół wieku później niespodziewanie otrzymał drugie życie w hollywoodzkiej kreskówce „Auta 2”. Tam przedstawiony „Janus” grał jednego z przywódców tajnej społeczności przestępczej. Takie szczęście, takie szczęście…
6.BMW 600
Porozmawiajmy o tym, dlaczego wszystkie wymienione mikrosamochody należą do tak nieznanych marek. Proszę bardzo, „bąbelkowy samochód” samego BMW! Słuchaj, Niemcom zdarzało się produkować samochody bez markowych nozdrzy. Nie żeby wyszło bardzo pięknie, ale fakt, jak to mówią, jest faktem…
7. SMZ S-3A
Jest coś subtelnie znajomego w tym uroczym grubasie, prawda? Zgadza się, to ten sam samochód, którym jeździła legendarna ekipa filmowa – Doświadczony, Tchórzliwy i Dunce – w „Operacji Y”.
Zmotoryzowany wózek spacerowy Serpukhov był przeznaczony przede wszystkim dla osób niepełnosprawnych. Pamiętacie słynne zdanie: „Gdzie jest ta cholerna niepełnosprawna osoba?” Cóż, teraz już wiesz, co to za żart.
8. Małpa Piaggio
Nawiasem mówiąc, mikrosamochody nie zawsze były tylko samochodami. Oto lekka ciężarówka oparta na trójkołowym rowerze Piaggio Ape. Całkowicie zamknięta kabina, maleńkie koła i całkiem niezwykłe (przynajmniej sądząc po tym zdjęciu) możliwości ładunkowe. Ciekawe, że Piaggio Ape do dziś produkowane jest w unowocześnionej formie!
9. Błąd więzi
Większość „samochodów bańkowych” nagle zniknęła z rynku w latach 60., kiedy Europa wreszcie wyszła z powojennego kryzysu. Jednak na przykład Brytyjczycy w latach 70. nadal produkowali samochody pluskwy. Bonda Buga można nazwać mikrosamochodem z najwyższej półki: modny design, sportowe fotele i stosunkowo mocny 30-konny silnik. Bug był prezentowany jako modny samochód dla młodych ludzi, dlatego reklamowały go piękności w strojach kąpielowych.
Ale sprawili, że ten samochód był naprawdę nieśmiertelny – nie uwierzysz! – „Gwiezdne Wojny”. W końcu speedster Luke’a Skywalkera jest zbudowany na bazie tego konkretnego trójkołowca.
10. Smart ForTwo
I na koniec przypomnijmy sobie nowoczesnego Smarta ForTwo, który ze względu na swoje skromne rozmiary ma zaledwie około 270 cm długości! — można śmiało zaliczyć do plemienia „bąbelkowych samochodów”. Jak widać, dziś nawet nowojorska policja nie wstydzi się jeździć takim samochodem. Prawie bez wstydu.