1. Tłumik sprawia, że broń jest cicha
To jest źle. Tłumik sprawia, że strzał z broni jest zauważalnie cichszy, usuwa iskry i płomienie, a w niektórych przypadkach zwiększa celność ognia. Jeśli jednak średnia głośność wystrzału z karabinu wynosi 140-160 decybeli, to przy tłumiku spada do około 120-130 decybeli. W tym samym pomieszczeniu strzał z broni z tłumikiem będzie nadal wyraźnie słyszalny.
2. Strzelcy dosłownie rzucają na siebie ołowiem
Tak i nie. Na wojnie naprawdę jest dużo strzelania. Jednakże serie z broni automatycznej są albo bardzo małe, albo strzelec strzela pojedynczymi strzałami. Pomyśl sam: karabinek M4 lub karabin szturmowy Kałasznikow z 30-nabojowymi magazynkami wystrzeliwuje cały zapas amunicji w ciągu 3,5-4 sekund ognia automatycznego.
Jednocześnie strzelec piechoty ma zwykle przy sobie około 210 sztuk amunicji. Stany Zjednoczone obliczyły, że na każdego żołnierza utraconego w Iraku i Afganistanie przypada 250 tysięcy strzałów z broni automatycznej, które trafiły do mleka. Zatem ze statystycznego punktu widzenia strzelcy maszynowi bardziej straszą się ogniem i groźbą porażki, niż strzelaniem bezpośrednio do celu.
3. Pancerz kuloodporny czyni człowieka nieśmiertelnym
Środki ochrony osobistej chroniące przed bronią palną i odłamkami są bardzo zróżnicowane. Wszystkie kamizelki kuloodporne są podzielone na klasy, które z reguły są określane na podstawie ich zdolności do skutecznego wytrzymania określonego kalibru broni palnej. Jednak nawet najlepszy wojskowy kamizelka kuloodporna dla żołnierzy nie jest w żadnym wypadku panaceum.
Często nawet one nie wystarczą przeciwko nabojom karabinowym i maszynowym, dlatego w naszych czasach pod kamizelkami kuloodpornymi umieszcza się dodatkowe elementy ochronne w postaci specjalnych płyt pancernych. Poza tym, nawet gdyby kamizelka kuloodporna zawierała kulę i nie pozwalała jej przebić się przez ciało, osoba, która ją złapała, najprawdopodobniej nadal byłaby w znacznie gorszej sytuacji z powodu kolosalnych obrażeń wstrząśnienia mózgu i obrażeń za pancerzem.
4. Odchyliłem kurek – gotowy do strzału
Kino pozostaje w tyle za postępem technologicznym. Od prawie 1,5 wieku nie trzeba było ręcznie napinać kurka z charakterystycznym kliknięciem. Naciągnięcie kurka po załadowaniu spowoduje upuszczenie całego naboju na podłogę. Konieczność ręcznego napinania stwierdzono jedynie w rewolwerach z Dzikiego Zachodu. Właściwie ta pretensjonalna akcja zadomowiła się w kinie właśnie dzięki westernom, które w pierwszej połowie i połowie XX wieku cieszyły się w Stanach Zjednoczonych ogromną popularnością.
5. Strzelanie do samochodu kończy się eksplozją.
Na szczęście prawdziwy świat nie jest w połowie tak przewidywalny jak filmy. Eksplozja samochodowego zbiornika paliwa, butli z tlenem lub propanem, częściowo opróżnionych beczek lub puszek z paliwem na skutek trafienia w nie kuli jest teoretycznie możliwa, jednak w praktyce jest wyjątkowo mało prawdopodobna. Aby doszło do eksplozji, a nie tylko pożaru, musi zostać spełnionych zbyt wiele warunków. Z pewnością jednak nie warto sprawdzać prawdopodobieństwa takiego splotu okoliczności na podstawie własnego doświadczenia.